facet nie wie czego chce
Ona nie wie czego chce - ale wie, że nie chce ciebie Jak tamten ją porzuci to łaskawie kiwnie palcem byś do niej wrócił:O to jest jawna dyskwalifikacja można mieć wachania, ale kiedy
Odp: Zajęty - a raz przyciąga raz odpycha. Po mojemu to albo (a) chłopak stosuje z rozmysłem te puszendpule, żebyś się w nim zabujała i żeby sobie stukać na boku, (b) jest zjebem i sam nie wie czego chce, (c) twoje zainteresowanie łechce jego ego ale nie podobasz mu się na tyle, żeby cię bzyknąć. Stawiam na b i c.
Czasami można spotkać obiektywnie przystojnego faceta, bo i wysoki, i z twarzy nie straszy, nie jest za gruby ani za chudy, ma szyste ubranie, ale jest jakiś taki cały rozmemłany, nie wie czego chce, czy chce się spotykać czy nie, czy chce mieszkać sam czy z rodzicami, czy wybierze wieczorem randkę w kinie czy w restauracji, albo
On sam nie wie, czego chce. Znacie się od jakiegoś czasu, ale ty dalej nie wiesz, czego on właściwie chce. Wydaje ci się, że jesteś dla niego nikim. Wiecznie nie ma dla ciebie czasu, olewa cię, a potem głupio się tłumaczy. Jego bajeczki są kiepskie i czujesz, że cię zwyczajnie oszukuje.
Z tego powodu też nie można w jego przypadku mówić o przeżywaniu miłości. 3. Szukanie w innych wyłącznie zaspokojenia własnych potrzeb. Konsekwencją tego jest to, że zdaniem narcyza każdego można zastąpić. Jeśli ktoś przestaje dawać mu to, czego chce, narcyz jest przekonany, że szybko znajdzie się ktoś inny, kto mu to da.
nonton fated to love you sub indo dramacute. Chcę zaufania. Ja tego potrzebuję. Braku strachu. Gdy jestem przy tobie i mówię, że będzie w porządku, bardzo potrzebuję, żebyś ty uwierzyła w to. Żebyś się nie pragną mężczyźni?Można z pewnością rzec, że ilu mężczyzn, tyle potrzeb. Ale czy można pośród nich wskazać takie, które dotyczą wszystkich? Wydaje się, że tak. Tylko… czy można w ogóle mówić o nich głośno?Podczas pracy nad pewnym tekstem mój rozmówca niezwykle szczerze odpowiedział na pytanie: Czego potrzebujesz w związku? Jesteście ciekawe? Zatem pozwalam sobie oddać mu głos:– Jest jedna potrzeba, którą prawie każdy facet ma. Ale dzisiaj nawet nie można jej artykułować. Bo jest feminizm, bo jest równouprawnienie, bo jest wyzwolenie…– O-o dopiero początek, a już wchodzimy na grząski grunt. Przecież lubimy równouprawnienie! Jakby to było bez prawa jazdy, możliwości głosowania i spodni? Ale – posłuchajmy dalej, co ON ma na myśli: – Facet chce być potrzebny. Chce zapewnić bezpieczeństwo. WOW, to brzmi tak dobrze, wszystko chyba jasne, właściwie można by zakończyć temat, ale… zdaje się, że jest tu ciąg dalszy:– Ale jeśli chcę zapewnić bezpieczeństwo, to chcę od kobiety jednej rzeczy – oho, no i przestaje być tak różowo. Mężczyzna jednak czegoś od nas chce. Nie wszystkie i nie zawsze to lubimy. Ale choćby z ciekawości, posłuchajmy o co kaman:– Chcęzaufania. Ja tego potrzebuję. Braku strachu. Gdy jestem przy tobie i mówię, że będzie w porządku, bardzo potrzebuję, żebyś ty uwierzyła w to. Żebyś się nie mógł być wsparciem w warstwie praktycznej, ale też w warstwie także:Singielko, masz za duże wymagania? A może wręcz przeciwnie?Pozwól mu być oparciemHmm… Nie takie złe to jego chcenie, a nawet… budujące. Tylko, dlaczego on właściwie o tym mówi?– Bo to działa w dwie strony. Facet chce być oparciem, ale chodzi też o to, żeby dziewczyna pozwoliła mu być tym oparciem. No i pozamiatane. Jak Wam się tego słucha drogie silne i twarde koleżanki? Czy potrafimy być i silne, i kruche jednocześnie? Czy w kimś może rodzi się bunt? Cóż, mężczyzna ma tu dobrą intuicję, bo też to wyczuwa:– W dzisiejszych czasach, kiedy ja to mówię, że chciałbym być oparciem, to jest zabronione z dwóch powodów. Po pierwsze, zaraz ktoś powie „ty jesteś szowinistą!Chcesz rządzić tą babą, pewnie chcesz, żeby siedziała w domu!”. Nie, nie chcę. Niech ona robi swoje rzeczy, niech ona pracuje, niech tworzy swoje życie, ale niech ma to poczucie stabilizacji. Jeśli ją wyrzucą z roboty, to niech wie, że ktoś druga rzecz jest taka, że dziewczyny sobie nie pozwalają, żeby ktoś był ich oparciem. Bo one chcą być full niezależne i to powoduje, że facet w związku często nie spełnia tej swojej potrzeby. Kiedy jest problem to dziewczyna chce udowodnić, że ona sobie w 100% z tym poradzi. Że ona nie potrzebuje tego momentu odpoczynku, wsparcia. A to jest coś, co każdy facet chciałby tu kropka drogie Panie. A może wielokropek, do przemyślenia…Czytaj także:3 mity o byciu singielką
"i chce by było dobrze" i "Ja juz nie wiem co mam robić ,stawałam na głowie ,wszystko robilam by uratowac to małżeństwo i nic nie pomaga." Radzi Ci pani psycholog abyś dała i jemu i sobie czas- żeby on zatęsknił za dziećmi i Tobą, to czemu się nie stosujesz do uwag. On zawinił a Ty zabiegasz i zabiegasz. Może on czuje fałsz sytuacji. Zawinił, jakoś jeszcze tego wobec Was nie odpokutował a Ty pelna ciepla, miłości już go popędzasz, choć tu do nas kochanie, szybciutko. Tak jakbyś kota na śmierć chciała zagłaskać- no tak mialeś wpadkę, zdradziłeś nas, troszkę to odchorowałam ale nie martw się już wszystko zaraz wróci do normy tylko ladnie się do świata uśmiechniemy i wszystko będzie pięknie. Jeśli Cię kocha, to powinien w jakiejś formie przejść czas kajania się, świadomości, że wyrządził ogromną krzywdę swoim dzieciom i swojej żonie. Ponadto powinien się w sobie głęboko zastanowić co było w Waszym związku dla niego niemile, drażniące, zbyt łatwe ze szybko mu przyszła zdrada. Powinien wrócić po wewnętrznych przeobrażeniach silniejszy i wiedzący czego chce od życia. Jeśli Cię kocha to powinien być teraz twardy jak opoka dla swoich najbliższych. On na razie siedzi u babci i jest jak ciepłe kluchy, jeszcze nie zauważył czego tak naprawdę pragnie. On sobie tam posiedzi, poduma, może wymyśli, że wogóle nie nadaje się do życia rodzinnego, ograniczy się do alimentów. To Ty jesteś ta wojowniczka, chcesz z całym światem walczyć za Was oboje. Pokazałaś mu to i pięknie- nie każda kobieta tak umie walczyć o swoje gniazdo. Niemniej albo się Twój mąż otrząśnie, albo mimo pewnie jednak chwilowego załamania Twojego przydzie Ci iśc przez życie samej. Nie da się kochac za dwoje, a Ty byś chciała właśnie to uczynić. Wystarczy, że ja kocham , moja miłość jest jak tarcza chroniąca nasze małżeństwo, to juz choć tu kochanie szybciutko i wszystko bedzie dobrze. Może te wizyty u psychologa, czy mediatora małżeńskiego coś Wam pomogą (ale stosuj sie trochę do rad ludzi, którzy patrzą na Was na zimno z boku) a może czas coś pomoże. Musisz teraz nabrać filozoficznego spojrzenia na sprawę i opracowywać strategie i" na wóz i na przewóz". I niczego nie przyspieszać. rafik Kobieta, żona, matka pewnie pracująca, martwiąca się o spokój swoich dzieci, kombinująca jak w każdy zwykły dzień dać sobie radę z multum obowiązków-Ty radzisz zasiąść do kompa i stworzyć jakąś fikcyjną sytuację, która zagra na uczuciach męża. To nie jest etap podchodów u nastolatków, to jest etap poważnych uczuć i decyzji, w który nie wprowadza się fałszywych niuansów, bo dopiero można byłoby zbzikować. Jedynie Twój wniosek, który jest bardzo słuszny- jemu jest za dobrze. On zdradzil i o niego zabiega żona. I to on czuje,że skoro nie ma za to kary to jest to sztuczne i boi sie wchodzic w malżeństwo sztuczne, bo za chwilę znów je naruszy. Narusza być może, aby znajdowac pokłady prawdy ukryte pod tym obrazem idyllicznej miłości jego żony do niego. Może żona, która w poprzednim związku była bita i poniżana, uważa, że zdrada to tylko taka mała ryska i nie warto jej nauczyła się, że ze stachu przed biciem i poniżeniem kobieta powinna być zawsze uśmiechnięta na przeciwności losu i wszystko brać za dobrą monetę. Ktoś s..siu leje na twarz a ona ma obowiązek pytać czy to deszczyk pada? Walczy o swoją rodzine, o swoje dzieci jak lwica, ale pomniejsza lub nie zauważa ważnośći etapu kajania, kary u swojego męża. Jakby nie pozwala mu przepracować tej zdrady.
kasiamis665 Dołączył: 2009-02-02 Miasto: Nowogard Liczba postów: 132 22 lutego 2012, 11:40 Witam jestem z facetem od 6 lat ja mam 22 a on 29. Caly zwiazek powtarzal ze kocha co prawda nie za czesto tylko kiedy mu sie zachcialo itp. kiedy przyszlo co do czego powiedzial ze potrzebuje troche czasu bo nie wie czego chce, nie wie czy chce byc ze mna do konca zycia, czy chce miec rodzine? czuje sie jak zabawka ktora sie zabawil i odstawil w kat. co myslec o tej calej sytuacji, jest ciezko gdyz on sie bawi w najlepsze i niczym nie przejmuje a ja wszystko analizuje? do tego wszystkiego stwierdzil ze w niczym sie nie dogadujemy, ze wszystko moja wina bo ja wszystko psuje nigdy nie jestem szczesliwa, a jak mam byc szczesliwa skoro on czekac caly tydzien na mnie woli isc pic z chlopakami, albo jezdzic gdzies z kims. pomozcie juz psychicznie nie wytrzymuje a przerwa trwa juz prawie miesiac;/ franuszka 22 lutego 2012, 11:44 oni wiedzą czego chcą, zazwyczaj chcą pogadaj z nim, powiedz wprost co czujesz, że to sie rozpada itp. Może Ty nadal myślisz, że razem jestescie a On ma Cie już w dupie? Przepraszam, że tak wprost ale tez kiedyś miałam podobna sytuacje. szagii 22 lutego 2012, 11:48 nie bez powodu jestescie ze soba tak dlugo, moze potrzeuje zmiany ? wiesz, mezczyzni musza sprobowac wszystkiego a na koncu sie stabilizuja, on boi sie takich ematow bo nie chce narazie dzieci i w ogole, boi sie mysli ze juz nic nie moze.. spokojnie porozmawiaj z nim unodostress 22 lutego 2012, 11:50 wlasnie. facet zazwyczaj bardzo dobrze wie czego chce.. jeśli nie kocha to jest z dziewczyną dla wygody i seksu =/ i on raczej wie o co come on ale nie chce Tobie powiedzieć.. to raczej my takie niezdecydowane jesteśmy .. Dołączył: 2012-02-06 Miasto: Wieliczka Liczba postów: 471 22 lutego 2012, 11:54 Wiesz jeśli chcesz do daj mu czas, ale popatrz na to z 2 strony co będzie jeśli założycie rodzinę a on po 5 latach małżeństwa powie, że jednak się pomylił i nie chcę związku?? Przemyśl to bo lepiej teraz pocierpieć niż zostać samotną matką w wieku np 35 lat. jesteś młoda i zasługujesz na szczęście może nie z tym mężczyzną a z innym. Wiadomo, że zawsze są problemy ja jestem już trochę po ślubie i wiem ,że jeśli facet jest jaki jest przed ślubem to nie ma co liczyć, że się zmieni po. Przeważnie jest jeszcze gorzej i naprawde trzeba bardzo dbać o to aby było ok. kasiamis665 Dołączył: 2009-02-02 Miasto: Nowogard Liczba postów: 132 22 lutego 2012, 11:58 no poruchac mozliwe, ale z drugiej strony po co bylby ze mna przez 6 lat, po co zabieralby mnie wszedzie do rodziny itp. czasme okazywal ze mu zalezy, ja nie mowie ze jestem swieta w swoim zachownaiu ale on tez nie jest idealny, tylko nie rozumiem dlaczego po 6 latach dopiero doszedl do wniosku ze nie wie czego chce, ze musi przemyslec wszystko, wiec dla mnie i tak juz nie bedzie to to samo bo nie bede w stanie lezec przy nim, kochac sie z nim bo bede ciagle myslec ze moze mnie oklamie albo cos w tym rodzaju;/ kocham go nad zycie i on o tym dobrze wie i sama mu pow ze moze skoro jestesmy tyle lat itp moze mozemy o czyms pomyslec a on pow ze ja na niego naciskalam a on nie chce chyba jeszcze tak powaznie sie wiazac. rozumiem to ale jesli sie kogos kocha chyba sie chce byc z ta osoba;/ no i wlasnie to on mowi ze ja mam takie podejscie ze juz rozstanie itp dla niego ciagle jestemy razem tylko potrzebujemy czasu bo takie zgrzyty czasem dobrze rokuja. Dołączył: 2012-02-06 Miasto: Wieliczka Liczba postów: 471 22 lutego 2012, 12:03 Powiem ci, że widaje mie się, ze jesteś dla niego taką stabilizacją tzn zawsze może do ciebie wróćić itp Są faceci którzy po prostu nie chcą być sami zawsze wola kogoś mieć , ale w momęcie kiedy pozna inna zostawi cię tak poprostu, on cię nie kocha. Faceci nie są skomplkowani oni wiedzą co robią to my mamy zawsze rozterki zyciowe. Znam wieli przypadków kiedy gościu był z kimś 6 -8 lat rozstali się a potem po zaledwie pół roku ożenił się z inną. Yenna92 22 lutego 2012, 12:15 obawiam się że ten związek dobiega końca, przynajmniej z jego strony Dołączył: 2011-08-03 Miasto: Warszawa Liczba postów: 2182 22 lutego 2012, 12:16 mój facet tez tak miał, że musiał odpoczac i sie zastanowic itd...i zajelo mu to 1 weekend!! po czym wrócił załamany co takiego zrobił, że mnie kocha i nie moze zyc bezemnie... Zrozumiał co stracił i teraz jest super..a skoro Twój chłopak juz miesiąc sie bawi i nie ma zamiaru do Ciebie wracac, nie teskni to znaczy ze NIESTETY nic z tego nie bedzie...rani Cie i nie powinnas na niego czekac, bpo to juz nie ma sensu... fitskinnybitch 22 lutego 2012, 12:17 Znam pary, które rozstawały się po 11 latach związku i tworzą szczęśliwe rodziny z kimś innym. Może to brutalne, ale wydaje mi się, że on ma Cię gdzieś. Nie warto marnować życia z kimś takim.
Związek z kimś, kto nie kocha siebie samego, kto żyje w braku zdecydowania, w niepewności i w pustym, toksycznym strachu, może być bardzo niebezpieczny. Może przypominać upadek z wielkiej wysokości bez spadochronu. Dla kogoś, kto nie wie, czego tak naprawdę chce, miłość to śmiertelna gra niedojrzałości i zaczynamy związek, w większości przypadków poszukujemy więzi szczęśliwej, godnej i znaczącej. Pragniemy autentycznego towarzysza życia. Chcemy kochanka, wartościowej osoby, człowieka dojrzałego zdolnego do budowania trwałych i wzbogacających tego pragniemy, gdy budujemy związek. Związek przez duże Z, pełny pozytywnych emocji i uszczęśliwiających detali. Rzeczywistość jednak bardzo często jest całkiem odmienna.“Jeżeli chcesz wiedzieć, dokąd idziesz, dowiedz się najpierw, przed czym uciekasz” -Alejandro Jodorowsky-Według doktor Sandry Murray, profesor psychologii na Uniwersytecie w Buffalo i specjalistki w związkach międzyludzkich, partnerzy i współmałżonkowie, których charakteryzuje klasyczny brak pewności siebie mogą stać się prawdziwymi sabotażystami więcej, ten rodzaj dynamiki w związku, w którym ktoś nigdy nie jest w stanie określić, czego tak naprawdę chce, w którym nie inwestuje w więź i nie czuje się za nią współodpowiedzialny, na dodatek wątpiąc we wszystko i we wszystkich, zdarza się znacznie częściej, niż by się nam ciekawe, jak wyjaśnia ta sama autorka, istnieje całe mnóstwo kobiet, które rozpoczynają związek z kimś, komu brakuje pewności siebie oraz sprecyzowanych celów. Wybierają one mężczyzn niezdecydowanych tuż po zerwaniu skomplikowanego, trudnego związku ze stuprocentowym bowiem nagle napotykamy kogoś, kto na pierwszy rzut oka nie wydaje się być całkowicie skupiony na sobie, jesteśmy zachwyceni. Pociąga nas to. Gdy mamy bowiem do czynienia z osobą kruchą, nieśmiałą i nieco niepewną siebie, łatwo dajemy się uwieść. Pociąga nas ta prosta, ludzka cecha, chcemy podejść bliżej…Okazuje się jednak, że gdy związek idzie do przodu, zaczyna się codzienne, wspólne życie i więź tętni, odkrywamy ostre krawędzie, o które łatwo będzie się rozumieć, że mamy wokół siebie całe mnóstwo naostrzonych wierzchołków góry lodowej, które nagle wyłaniają się znikąd i z którymi boleśnie się zderzamy. Nagle zaczynamy żyć jakby w innym wymiarze – w rzeczywistości zimnej, pełnej dystansu a nawet destruktywnej…Powiemy Ci o tym nieco z osobą niezdecydowaną – konsekwencjeW pierwszym momencie, jak już wskazaliśmy wcześniej, niepewność siebie u drugiego człowieka może być cechą atrakcyjną, która nas do niego przyciąga. Jest w tym coś czarującego, słodkiego i wręcz uwodzącego. Pociągają nas ludzie podatni, którzy otwarcie przyznają się do swoich lęków, wątpliwości i też całe mnóstwo osób, które zakochując się w kimś niezdecydowanym, szczerze wierzy, że osoba ta może się zmienić. Zakładają strój wybawcy i bohatera, chcąc zapewnić bezpieczeństwo i poczucie stabilności tym, którzy stąpają lękliwie po linie własnych jednak jasno postawić pewną kwestię. W związku nikt nie może ani nie jest w stanie odgrywać roli wybawcy i bohatera ratującego od niskiego poczucia własnej wartości. Nikt z nas nie jest zaklinaczem głębokiego lęku ani silnym łamaczem granic, które inni ludzie sami na siebie tak z jednego, prostego powodu: nie możemy z dnia na dzień zmienić cudzej osobowości. Istnieją przypadki, w których wcale nie możemy tego zrobić – nawet na dłuższą ta bowiem, to delikatne zajęcie należy tylko do danej osoby, ponieważ dotyka najgłębszych części jego wnętrza. Tam właśnie mieszkają aspekty takie jak brak pewności siebie oraz niedojrzałość wiedzieć, że konsekwencje, jakie pojawiają się czasami, gdy decydujemy się na związek z kimś niezdecydowanym mogą być rozmaite i przybierać różne odcienie. Powiemy Ci o nich nieco w związku pozostawia śladNa początku tego artykułu zaznaczyliśmy, że bywa, iż osoba niepewna siebie i nieśmiała nas pociąga, ponieważ akurat zakończyliśmy związek z samolubnym narcyzem. Może się to wydawać bardzo dziwne, ale narcyzm i skrajna niepewność osiągająca poziom toksyczności w związku mają ze sobą wiele się, że w zachowaniu tych osób można odnaleźć pewne powtarzające się schematy, a ich skutki mogą powodować u nas całkiem podobne rany: Osoby niepewne i niezdecydowane charakteryzują się ciągłą potrzebą akceptacji i uznania z zewnątrz. Nie możemy zapomnieć o tym, że kto nie wie, czego chce, wystawia na niebezpieczeństwo swoje poczucie własnej wartości. To tak, jakby jechać na rowerze, którego opona co chwilę się dziurawi i trzeba ją od nowa naprawiać i dopompowywać. Inną wspólną cechą są zachowania kapryśne i narzucające się, ciągła huśtawka emocjonalna i nieustanna zmiana osobistych celów. Związek z niezdecydowanym i niedojrzałym partnerem to tak jakby podarować swoje serce komuś, kto nie wie jak o nie zadbać. Komuś, kto jednego dnia o nim zapomina i je zaniedbuje, a innego – potrzebuje go, by żyć i oddychać. Często występującą cechą jest też ciągła potrzeba kontrolowania sytuacji. Brak pewności siebie bardzo często stanowi podstawę braku zaufania. Osoba zaczyna wątpić w związek, w jego trwałość, obawia się, że zostanie opuszczona, zdradzona bądź oszukana. Stąd też pojawiają się etapy w związku, w których partner odczuwa palącą potrzebę kontrolowania każdego kroku drugiej osoby. Jak łatwo można zauważyć, wiązanie się z człowiekiem, który nie zainwestował w swój rozwój osobisty, z osobą, która jest utkana ze strachu, lęku i niepewności, to wiązanie się z kimś, kto nie będzie inwestował w więź z nami. Nie będzie w stanie stworzyć związku silnego i zdrowego. Może to być najgorsza z naszych co jeśli już żyjemy z człowiekiem niezdecydowanym?Niezdecydowanie i brak pewności siebie ma pewne stopnie zaawansowania. Musimy o tym pamiętać. Istnieją osoby, które są tej cechy u siebie w pełni świadome i nawet potrafią sobie z nią całkiem nieźle radzić, na tyle, na ile są w z kolei w ogóle nie dostrzegą, że są niezdecydowani. Będą wypierać tę cechę i negować ją, zaślepiając się na prawdę i przywdziewając kolczastą zbroję za każdym razem, gdy stają w obliczu szczerego dialogu. Kto się zanadto zbliży, będzie musiał ostatnia postawa ma na celu oddalenie wszelkiego zagrożenia, podczas gdy delikatna i niepewna siebie osoba znajdująca się wewnątrz “zbroi”, czuje się ogólnie rzecz biorąc boją się kochać, a jest tak dlatego, że to, co wiedzą, na zawsze ich zmieni… -Pablo Picasso-Dlatego też pierwszym krokiem, jaki musimy wykonać, jeśli jesteśmy związani z człowiekiem niepewnym siebie i niezdecydowanym, jest skłonienie go, by podjął swoje zobowiązania. Niech otworzy oczy i dostrzeże swoje niezdecydowane zachowanie. Musi zrozumieć, że to ono właśnie stanowi źródło problemów w drugiej jednak strony, musimy postarać się zachować nasz styl życia. Nie może ono bowiem być poddane zaspokajaniem potrzeb drugiej osoby. Dzięki temu nie stracimy oddechu, nadmuchując cudze niskie poczucie własnej wartości. Nie wsiądziemy też na emocjonalną karuzelę, na której chwilami będziemy dla partnera wszystkim, aby już za chwilę stać się ofiarą zimnego dystansu i braku mądra miłość nigdy nie krzywdzi. Kto naprawdę kocha drugiego człowieka wie, że powinien o niego dbać i że musi walczyć o związek. W zdrowej relacji nie istnieje permanentna niepewność. Nie ma tam też miejsca na niezdecydowanie. Nie ma: “dziś kocham cię trochę, a jutro pokocham bardziej”.Kochajmy więc i bądźmy kochani miłością odważną, godną, barwną i wzbogacającą.
Wydawać by się mogło, że cechą charakterystyczną każdego faceta jest jego stanowczość, chęć dążenia do obranego przez siebie celu. Jednak nie do końca wygląda to tak w praktyce, okazuje się bowiem, że są panowie mocno niezdecydowani, zagubieni, niepewni. Jak sobie z tym radzić? curaphotography @ 1. Postaw sprawę na ostrzu noża Kiedy on do kilku miesięcy obiecuje Ci, że razem zamieszkacie, ale jakoś nie może się na to ostatecznie zdecydować, możesz zrobić radykalny krok i powiedzieć : wóz albo przewóz. Oby tylko sprawy potoczyły się po Twojej myśli! 2. Wspieraj go! Tego typu działania trwają bardzo długo, ale zdarza się, że przynoszą znakomite rezultaty. Gdy bowiem facet należy do grona tych niezdecydowanych i niepewnych siebie, to właśnie kobieca miłość i zrozumienie mogą mu pomóc otworzyć się i stać się bardziej konkretnym. Ale to wymaga czasu i zaangażowania z Twojej strony. 3. Ty zadziałaj! Są czasami tacy mężczyźni, który w głębi duszy pragną, by to kobieta przejęła inicjatywę, by to ona decydowała o ważnych sprawach, by to od niej zależało wiele kwestii związanych ze związkiem. Jeśli i Ty trafiłaś na taki właśnie egzemplarz faceta i czujesz się na siłach, by w relacji rządzić – jak najbardziej możesz to zrobić! Lifestyle Psychologia niezdecydowanie związek cechy charakteru miłość | 04 stycznia Kiedy mężczyzna nie wie, czego chce – jak sobie z nim poradzić? 2018-01-04 07:10:14 2018-01-03 13:20:24
facet nie wie czego chce